Mam dla Was dzisiaj makijaż łączący delikatne szaro-fioletowe cienie z mocną czarną kreską. Osobiście uwielbiam eyelinerowe kreski i jeszcze do niedawna nie wychodziłam bez nich z domu. Czasami delikatniejsza, czasami grubsza, ale zawsze być musiała :)
Twarz:
korektor Loreal True Match Ivory
podkład Revlon Colorstay 150 Buff
puder mineralny Bell 033
róż wypiekany Bourjois nr 16
Oczy:
biały cień Miyo
cielisty cień My secret nr 505
fioletowy cień Miyo 40
pigment Laval 09
szary cień z paletki Manhattan Gorgoeus Night Blue
cień Miss sporty Vibrant colour nr 107
eyeliner Wibo
tusz Maybelline Colossal
kredka do brwi Essence
Lubię fiolety:D I chyba nigdy nie mieszałam z szarością- aż spróbuję i się pochwalę:D
OdpowiedzUsuńSpróbuj następnym razem zaczernić górną linię dolną, żeby nie było prześwitów:)
A dziękuję, słuszna uwaga:) i oczywiście czekam na Twoją wersję:)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt fiolet z szarością.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie chyba kreska jest za gruba. Nie wiem ale jakoś oko obciąża za bardzo...
Właśnie chciałam uzyskać taki kontrastowy efekt. Ale oczywiście dziękuję za opinię:)
OdpowiedzUsuń